Zapraszam na blog "Uzdrowienie przez Maryję" !
Ten blog "Zaproszenie do ciszy" nie będzie dalej prowadzony,
pozostanie w Internecie w obecnej postaci, pod obecnym adresem.
Bóg zapłać wszystkim przyjaciołom Chrystusa, wszystkim dzieciom Maryi
za wspólny czas modlitwy i zatroskania o Kościół katolicki.
Niech Pan Bóg błogosławi!
poniedziałek, 21 marca 2011
piątek, 25 lutego 2011
Miłość mi wszystko wyjaśniła
Miłość mi wszystko wyjaśniła,
Miłość wszystko rozwiązała -
dlatego uwielbiam tę Miłość,
gdziekolwiek by przebywała.
A że się stałem równiną dla cichego otwartą przepływu,
w którym nie ma nic z fali huczącej, nie opartej o tęczowe pnie,
ale wiele jest z fali kojącej, która światło w głębinach odkrywa
i tą światłością po liściach nie osrebrzonych tchnie.
Więc w tej ciszy ukryty ja - liść,
oswobodzony od wiatru,
już się nie troskam o żaden z upadających dni,
gdy wiem, że wszystkie upadną.
Jan Paweł II
niedziela, 20 lutego 2011
piątek, 18 lutego 2011
Dzieci
Dorastają znienacka przez miłość, i potem tak nagle dorośli
Trzymając się za ręce wędrują w wielkim tłumie -
(serca schwytane jak ptaki, profile wzrastają w półmrok).
Wiem, że w ich sercach bije tętno całej ludzkości.
Trzymając się za ręce usiedli cicho nad brzegiem.
Pień drzewa i ziemia w księżycu: niedoszeptany tli trójkąt.
Mgły nie dźwignęły się jeszcze. Serca dzieci wyrastają nad rzekę.
Czy zawsze tak będzie - pytam - gdy wstaną stąd i pójdą?
Albo też jeszcze inaczej: kielich światła nachylony wśród roślin
Odsłania w każdej z nich jakieś przedtem nie znane dno,
Tego, co w was się zaczęło, czy potraficie nie popsuć,
Czy będziecie zawsze oddzielać dobro od zła?
Jan Paweł II
Trzymając się za ręce wędrują w wielkim tłumie -
(serca schwytane jak ptaki, profile wzrastają w półmrok).
Wiem, że w ich sercach bije tętno całej ludzkości.
Trzymając się za ręce usiedli cicho nad brzegiem.
Pień drzewa i ziemia w księżycu: niedoszeptany tli trójkąt.
Mgły nie dźwignęły się jeszcze. Serca dzieci wyrastają nad rzekę.
Czy zawsze tak będzie - pytam - gdy wstaną stąd i pójdą?
Albo też jeszcze inaczej: kielich światła nachylony wśród roślin
Odsłania w każdej z nich jakieś przedtem nie znane dno,
Tego, co w was się zaczęło, czy potraficie nie popsuć,
Czy będziecie zawsze oddzielać dobro od zła?
Jan Paweł II
środa, 16 lutego 2011
Prośba Jana
Fali serca,
gdy cicho wzbiera za spojrzeniem,
nie obniżaj - o Matko - ani odmieniaj miłości,
ale w dłoniach przejrzystych tę samą falę przenieś na mnie.
On Ciebie o to prosił.
Ja jestem rybak Jan.
Tak mało jest we mnie do kochania.
Jeszcze czuję: u brzegu jeziora -
pod stopami drobniutki żwir i nagle - On.
We mnie już tajemnicy Jego nie obejmiesz,
choć w myślach Twych snuł się będę łagodnie jak mirt.
A jednak skoro On chciał, abym mówił do Ciebie "Matko" -
proszę, niechaj w tym słowie nic się dla Ciebie nie zmniejsza.
To prawda,
że niełatwo zmierzyć głębokość słów,
których znaczenie całe On w nas oboje natchnął,
by w nich się utaiła cała miłość dawniejsza.
Jan Paweł II
środa, 2 lutego 2011
WZGÓRZE W KRAINIE MORIA cd.
4. Bóg przymierza
O Abrahamie- Ten, który wszedł w dzieje człowieka,
pragnie tylko przez ciebie odsłonić tę tajemnicę zakrytą od założenia świata,
tajemnicę dawniejszą niż świat!
Jeśli dziś wędrujemy do tych miejsc,
z których kiedyś wyruszył Abraham,
gdzie usłyszał Głos, gdzie spełniła się obietnica,
to dlatego,
by stanąć na progu-
by dotrzeć do początku Przymierza.
Bo Bóg Abrahamowi objawił, czym jest dla ojca ofiara własnego syna- śmierć ofiarna.
O Abrahamie- tak bowiem Bóg umiłował świat,
że Syna swojego dał, aby każdy, kto w Niego uwierzył,
miał żywot wieczny.
- Zatrzymaj się-
Ja noszę w sobie twe imię,
to imię jest znakiem Przymierza,
które zawarło z tobą Słowo Przedwieczne
zanim stworzony był świat.
Zapamiętaj to miejsce, kiedy stąd odejdziesz,
ono będzie oczekiwać na swój dzień-
Jan Paweł II
O Abrahamie- Ten, który wszedł w dzieje człowieka,
pragnie tylko przez ciebie odsłonić tę tajemnicę zakrytą od założenia świata,
tajemnicę dawniejszą niż świat!
Jeśli dziś wędrujemy do tych miejsc,
z których kiedyś wyruszył Abraham,
gdzie usłyszał Głos, gdzie spełniła się obietnica,
to dlatego,
by stanąć na progu-
by dotrzeć do początku Przymierza.
Bo Bóg Abrahamowi objawił, czym jest dla ojca ofiara własnego syna- śmierć ofiarna.
O Abrahamie- tak bowiem Bóg umiłował świat,
że Syna swojego dał, aby każdy, kto w Niego uwierzył,
miał żywot wieczny.
- Zatrzymaj się-
Ja noszę w sobie twe imię,
to imię jest znakiem Przymierza,
które zawarło z tobą Słowo Przedwieczne
zanim stworzony był świat.
Zapamiętaj to miejsce, kiedy stąd odejdziesz,
ono będzie oczekiwać na swój dzień-
Jan Paweł II
poniedziałek, 31 stycznia 2011
WZGÓRZE W KRAINIE MORIA cd.
3. Rozmowa ojca z synem w krainie Moria
Tak szli i rozmawiali już trzeci dzień;
Oto wzgórze, na którym mam złożyć Bogu ofiarę-
mówił ojciec. Syn milczał, nie śmiał pytać:
Gdzie jest żertwa? mamy ogień i drwa i nóż ofiarny,
lecz gdzie żertwa?
Bóg sam sobie tę żertwę upatrzy-
tak powiedział, nie śmiał głośno
wypowiedzieć tych słów: żertwą, mój synu, będziesz ty-
więc milczał.
Tym milczeniem znów się zapadał w głuchy ostęp.
Słyszał Głos, który go prowadził.
Teraz Głos umilkł.
Został sam ze swym imieniem
Abraham: Ten, który uwierzył wbrew nadziei.
Za chwilę zbuduje stos ofiarny,
rozpali ogień, zwiąże ręce Izaaka-
i wówczas- co? zapłonie stos...
Widzi siebie już ojcem martwego syna,
którego Głos mu dał, a teraz mu odbiera?
O Abrahamie, który wstępujesz na to wzgórze w krainie Moria,
jest taka granica ojcostwa, taki próg, którego ty nie przekroczysz.
Inny Ojciec przyjmie tu ofiarę swego Syna.
Nie lękaj się, Abrahamie, idź dalej przed siebie
i czyń, co masz czynić.
Ty będziesz ojcem wielu narodów,
czyń, co masz czynić, do końca.
On sam powstrzyma twą rękę,
gdy będzie gotowa zadać ów ofiarniczy cios...
On sam nie dopuści, aby spełniła twa ręka
to, co już spełniło się w sercu.
Tak- zawiśnie w powietrzu twa ręka.
On sam ją wstrzyma.
I odtąd wzgórze w krainie Moria stanie się oczekiwaniem-
na nim bowiem ma się spełnić tajemnica.
Jan Paweł II
Tak szli i rozmawiali już trzeci dzień;
Oto wzgórze, na którym mam złożyć Bogu ofiarę-
mówił ojciec. Syn milczał, nie śmiał pytać:
Gdzie jest żertwa? mamy ogień i drwa i nóż ofiarny,
lecz gdzie żertwa?
Bóg sam sobie tę żertwę upatrzy-
tak powiedział, nie śmiał głośno
wypowiedzieć tych słów: żertwą, mój synu, będziesz ty-
więc milczał.
Tym milczeniem znów się zapadał w głuchy ostęp.
Słyszał Głos, który go prowadził.
Teraz Głos umilkł.
Został sam ze swym imieniem
Abraham: Ten, który uwierzył wbrew nadziei.
Za chwilę zbuduje stos ofiarny,
rozpali ogień, zwiąże ręce Izaaka-
i wówczas- co? zapłonie stos...
Widzi siebie już ojcem martwego syna,
którego Głos mu dał, a teraz mu odbiera?
O Abrahamie, który wstępujesz na to wzgórze w krainie Moria,
jest taka granica ojcostwa, taki próg, którego ty nie przekroczysz.
Inny Ojciec przyjmie tu ofiarę swego Syna.
Nie lękaj się, Abrahamie, idź dalej przed siebie
i czyń, co masz czynić.
Ty będziesz ojcem wielu narodów,
czyń, co masz czynić, do końca.
On sam powstrzyma twą rękę,
gdy będzie gotowa zadać ów ofiarniczy cios...
On sam nie dopuści, aby spełniła twa ręka
to, co już spełniło się w sercu.
Tak- zawiśnie w powietrzu twa ręka.
On sam ją wstrzyma.
I odtąd wzgórze w krainie Moria stanie się oczekiwaniem-
na nim bowiem ma się spełnić tajemnica.
Jan Paweł II
Subskrybuj:
Posty (Atom)