poniedziałek, 27 grudnia 2010

daj mi kochanie które jest miłością

daj mi kochanie które jest miłością
naucz patrzenia które jest widzeniem
i daj mi uśmiech który jest radością
i taką czułość co jest współcierpieniem

naucz mnie słuchać bym była słuchaniem
w ciszę mnie obróć bym milczeć umiała
podaruj dotyk który jest spotkaniem
i daj mi Siebie bym siebie nie miała

24 marca 1997 r.
(S. Maria od Jezusa Miłosiernego (1962-2001)
"
Miłość trwa nad nami", s.80)

środa, 15 grudnia 2010

Zanim Cię o to poprosiłam

Zanim Cię o to poprosiłam
już czuwałeś nade mną
dni i noce oświetlając
blaskiem MIŁOŚCI
karmiłeś OPATRZNOŚCIĄ
zanim rękę żebrzącą wyciągnąłem
zanim serce zabiło
świadomie dla CIEBIE
już trzymałeś
mą rączkę w swej DŁONI

(Władysława Anna Jamróz "Bilet do Nieba" str.4)

poniedziałek, 13 grudnia 2010

Matko Boża Pięknej Miłości

Matko Boża Pięknej Miłości
módl się za mną
abym kochała
to co dobre i czyste
a także tych
których kochać nie potrafię
módl się
abym we wszystkich znakach życia
umiała dostrzec
BOŻĄ MIŁOŚĆ

(Władysława Anna Jamróz "Bilet do Nieba" str.41)

sobota, 11 grudnia 2010

Niepojęty dar

Panie Boże!
Dałeś mi ciało
na ziemskie trwanie.
Dałeś mi duszę na Wieczność.
Dałeś mi los
na moje życie.
Dałeś mi byt
na istnienie.
Dałeś mi rozum
na człowieczeństwo.
Dałeś mi wszystko, co mam
i wszystko, czym jestem.
Wreszcie
rzecz niepojęta-
na moją doczesność
i Wieczność
dajesz mi samego SIEBIE.

(Władysława Anna Jamróz "Bilet do Nieba" str.10)

czwartek, 9 grudnia 2010

Bilet do Nieba

Umówiłam się z Panem o denara.
Był ranek.
Wielu jeszcze przychodziło
o różnej porze.
Każdemu Pan obiecał denara-
czy przyszedł rankiem,
czy w południe,
czy wieczorem.
Buntowałam się,
chociaż wszyscy pracowali solidnie.
Pan wytłumaczył mi,
że robotnikom w Jego winnicy
bez względu na okres zatrudnienia
pragnie dać tyle,
ile potrzeba na bilet do Nieba.

(Władysława Anna Jamróz "Bilet do Nieba" str.23)

poniedziałek, 6 grudnia 2010

przypowieść o modlitwie

Zmęczył się człowiek
wyszukując słowa
piękne, bogate, wielkie.
Krzyczał głośno,
aby go Bóg usłyszał,
ale były zbyt ciężkie,
nie mogły pokonać
siły grawitacji.
Zapłakał bezradny
i zamilkł.
A w ciszy usłyszał
wymawiany szeptem głos
Boga podpowiadającego
"Ojcze nasz..."

(Andrzej Zwoliński "Bajki nie bajki")

wtorek, 30 listopada 2010

miłość

miłość
oczy Twoje ozłociła
i zstąpiło w ziemię Niebo
miłość
ręce Twoje umocniła
i ujęły Krzyża drzewo
miłość
rozdać się kazała
być pokarmem dla każdego
miłość
Serce Twe rozdarła
i wciąż Życie płynie z niego

Niedziela Dobrego Pasterza 1986

(S. Maria od Jezusa Miłosiernego
"Miłość trwa nad nami", s.98)

niedziela, 28 listopada 2010

mała gałązka

mała gałązka
rozłożyła ramiona
delikatne
kruche
i przybrała kształt Krzyża

a różowe pączki
życiem nabrzmiałe
lekko przycupnęły na niej...
spójrz-

to Miłość zakwitła na Krzyżu

5 września 1985 r
(S. Maria od Jezusa Miłosiernego "Miłość trwa nad nami", s.95)

sobota, 27 listopada 2010

modlę się do Ciebie

modlę się do Ciebie
ciszą cierpienia
całopalnym fiat
cudem życia...

przynoszę Ci w darze
siebie
i słowo proste
jak nieśmiała biała róża
- dziękuję Ojcze

sierpień 1985 r
(S. Maria od Jezusa Miłosiernego "Miłość trwa nad nami", s.94)

piątek, 26 listopada 2010

myślałam że już coś wiem

myślałam że już coś wiem
że rozumiem i dam sobie radę
że znalazłam sposób na Ciebie i receptę na każdą swą wadę

lecz Bogu dzięki

wszystko się wreszcie zawaliło
zostały moje puste ręce
i Twoja miłość

2 listopada 1993 r

(S. Maria od Jezusa Miłosiernego "Miłość trwa nad nami", s.56)

czwartek, 25 listopada 2010

jestem już tylko czekaniem

jestem już tylko czekaniem
kroplą tęsknoty samotną w strumieniu
kiedy przyjdziesz nie pytam Panie
czekam i wierzę Twemu milczeniu

styczeń 1990
(S. Maria od Jezusa Miłosiernego "Miłość trwa nad nami", s.28)

środa, 24 listopada 2010

miłość przyszła sama

miłość przyszła sama
kiedy już przestałam
pragnąć jej dla siebie

do serca zajrzała
weszła - taka śmiała
jak do swego domu

i wtedy odkryłam
gdzie miłości siła
- w zapomnieniu siebie

(S. Maria od Jezusa Miłosiernego "Miłość trwa nad nami", s.26)

wtorek, 23 listopada 2010

Znalazłem klucz

Znalazłem klucz do wszystkich spraw:
SERCE CHRYSTUSA...
Będę tu znosił materiał na gniazdo...
O Miłosierny,
przyjm mój lichy materiał

Sergiusz Riabinin (1918-1997)

środa, 17 listopada 2010

Ta droga nie ma początku ani końca

Ta droga nie ma początku ani końca - to
BOŻA DROGA!
Wieczny wicher pędzi po niej – to
BOŻY WICHER!

Geologiczne ery,
cywilizacje,
galaktyki
- jak mrugnięcie powiek,
- jak bańki deszczowe...

Ty jednak albo tego nie widzisz,
albo nie chcesz widzieć...

- więc wiążesz liście do drzewa,
by nie opadły jesienią,
by wiecznie tobie szumiały...
- więc umacniasz ściany swych domków –
muszelek...
- więc stawiasz płoty z patyków dokoła swych
posiadłości
- więc sejfy zakładasz ze słomy...
i czegóż jeszcze nie czynisz
byle nie wkroczyć na BOŻĄ DROGĘ,

byle BOŻYM WICHROM nie dać się porwać.:.

Sergiusz Riabinin (1918-1997)

poniedziałek, 15 listopada 2010

Nadał człowiek swe nazwy

Nadał człowiek swe nazwy
TWOIM roślinom, gwiazdom, chmurom...
swoim językiem opisał je,
swoim rozumem objaśnił je,
do swoich potrzeb wprzągł je...
Na każdej stronie nie swojej księgi
swój podpis spieszy się złożyć,
zamiast całować autograf Boży
w każdym liściu na drzewie,
w każdej trawie na miedzy...

Sergiusz Riabinin (1918-1997)

wtorek, 9 listopada 2010

Otwórz nam oczy

Otwórz nam oczy
na każde pole,
każdą łąkę,
każdy las...
Objaw nam ich cudowność.
Naucz
cieszyć się nimi,
wielbić w nich CIEBIE
i tak korzystać z tych darów,
by chwałę TWOJĄ zwiększały
przez wszystkie dzieje.

Sergiusz Riabinin (1918-1997)

poniedziałek, 8 listopada 2010

Chodzę brzegiem jeziora

Chodzę brzegiem jeziora,
obserwuję ptaki,
zbieram materiały do naukowej rozprawy...

Ale kiedy odczuję,
że to TY sam dotykasz mnie skrzydłem łabędzia,
że to TY sam odsłaniasz mi własne rysunki na piórach kaczek,
że to TY sam sterujesz lotem rybitw, czajek, jaskółek –

wypada mi z ręki ołówek i notes,
psalmy zaczynam CI śpiewać!

Sergiusz Riabinin (1918-1997)

niedziela, 7 listopada 2010

Bo świat jest BOŻYM LISTEM

Świat nie jest miastem
z ulicami, sklepami,
witrynami, reklamami...

Świat jest BOŻYM DOMEM
z samego STWÓRCY
autografami...

Czy ty je odczytujesz?
Jak ty je odczytujesz?
Czy tak jak ludzkie?
Czy na kolanach,
tak jak przystało
na list od PANA ...?!

Bo świat jest BOŻYM LISTEM
do ciebie wciąż pisanym...

Sergiusz Riabinin (1918-1997)

niedziela, 24 października 2010

Psalm Dobrej Woli (7)

Lecz wspomnij - wspomnij, żeśmy dawne sługi -

Że nim wiek począł się ten dziejów drugi,

My w przeszłym wieku Twój nakaz już czcili

I nie czekali chwil spełnionych chwili,

By uznać Ciebie za ziemskiego władzcę

W Królowej polskiej - Twojej ziemskiej matce!

Odkąd z mgły czasów naród wyjawiony,

Z ciał polskich - polskich dusz wyszło miliony

Z Jej świętym w śmierci na ustach imieniem!

Niech im dziś Ona odwspomni wspomnieniem -

Niech, w wielką zmarłych tych ubrana chmurę,

Na Twych niebiesiech do Ciebie się modli,

By nie związali nam stóp, dążnych w górę,

Szatani z piekła - lub też ludzie podli.



Spójrz na Nią, Panie! - gdy z dusz onych rzeszą,

Co wokół wieńcem powietrznianym spieszą,

Z wolna ku Tobie wznosi się bezmiarem -

Wszystkie się ku Niej gwiazdy rozmodliły,

Wszystkie w przestworach wirujące siły

Zmiękły pod smętnym rozrzewnienia czarem!

Coraz to wyżej - jakby na powieniach,

Wschodzi, niesiona na tych bladych cieniach,

Płynie w lazury, za dróg mlecznych chmury,

Płynie za słońca, taka bielejąca,

Coraz to wyżej - do góry!



Spójrz na Nią, Panie! - Śród Serafów grona

Oto u tronu Twego rozklęczona -

A na Jej skroniach lśni polska korona -

I płaszcz błękitny zamiata promienie,

Z których tam przestrzeń - i wszystkie przestrzenie

Czekają - modli się bardzo po cichu -

Poza Nią, stojąc, płaczą ojców mary -

W dłoniach Jej śnieżnych jakby dwa puchary -

Krew Twoją własną w prawym Ci kielichu

Podaje, Panie -a w lewym, co niżej,

Krew krzyżowanych na tysiącach krzyży

Poddanych swoich - krew płynną przez lata

Po wszystkich ziemiach pod mieczem Trójkąta!

I boskim, tamtym wzniesionym kielichem

Błaga drugiemu przełaski Twej, Panie!

Przepaść tymczasem wielkim huczy śmiéchem -

Podplanetarnych fal jej słychać granie -

Wężowych głębin splotami wciąż toczy -

Mgłą, wichrem, pianą zalewa nam oczy,

By nas przesmiertnić w kłamcę i mordercę!

Nie widzi, marna, co dzieje się w górze -

Nie widzi, marna, że niczym jej burze,

Gdy takie za nas tam dręczy się serce!



O Panie, Panie! Więc nie o nadzieję -

- Jak kwiat się sypie - więc nie o zgon wrogów -

- Zgon ich na chmurach jutrzejszych już dnieje -

Więc nie o przestęp cmentarzowych progów -

- Przebyteć, Panie - ani o broń władną -

- Z wichrów nam spada - ni o pomoc żadną -

Zdarzeń otwarłeś już przed nami pole!

Lecz śród tych zdarzeń strasznego wybuchu

O czystą tylko błagamy Cię wolę

Wewnątrz nas samych - Ojcze, Synu, Duchu!



O Ty najdroższy, wszędzie utajony,

Widny zza światów przejrzystych opony,

Wszech Ty przytomny, nieśmiertelny, święty,

W serc i gwiazd wszelkim mieszkający ruchu,

Co tak gwiazd bunty rozwiewasz na szczęty

Jak serc przewrotność - Ojcze, Synu, Duchu,

Ty, coś rozkazał człowieczej iściźnie,

By, nędzna siłą i kolebką mała,

Przez moc ofiary się wyanielała -

I polskiej naszej rozkazał ojczyźnie,

By wwiodław miłość i mir ludy bliźnie

Niezatraconej prawości przykładem

Choć wciąż pod głazów grobowych opadem

Wszystkich tych ludów otruwana jadem!

Ty, co w dziejowych odmętów rozruchu

Wściekłych piorunem przybijasz do darni,

A zacnych zbawiasz - bo zacni - z męczarni -

Błagamy Ciebie, Ojcze, Synu, Duchu,

Z prostotą dzieciąt, w niewieściej pokorze,

Przed Tobą dzieci i niewiasty, Boże -

A światu męscy - my, co się nie boim

Od wieków walczyć przeciw wrogom Twoim,

Błagamy Ciebie razem z naszą Panią,

Co za nas Twego doprasza się słuchu,

My, zawieszeni pomiędzy otchłanią

A twym królestwem, Ojcze, Synu, Duchu!

Błagamy Ciebie z wrytym w ziemię czołem,

Skronią już w wiosen Twych kąpani dmuchu.

Czasów pryśniętych otoczeni kołem

I państw ginących - Ojcze, Synu, Duchu,

Błagamy Ciebie - stwórz w nas serce czyste -

Odnów w nas zmysły - z dusz wypleń kąkole

Złud świętokradzkich - i daj wiekuiste

Śród dóbr Twych dobro - daj nam dobrą wolę;

Teraz gdy rozgrzmial się już sąd Twój w niebie

Ponad lat zbiegłych dwoma tysiącami,

Daj nam, o Panie, świętymi czynami

Śród sądu tego samych wskrzesić siebie!

Zygmunt Krasiński (1812 - 1859)
http://literat.ug.edu.pl/psalmy/0005.htm

niedziela, 10 października 2010

Psalm Dobrej Woli (6)

Wszystko nam dałeś, co dać mogłeś. Panie!

My nad otchłanią, na ciasnym przesmyku -

Skrzydła nam rosną już na zmartwychwstanie -

Usta rozwarte do wesela krzyku -

Ku nam z błękitów - jakby z Twego łona,

Złote jutrzenki - jakby Twe ramiona,

Spieszą już na dół od nieba po ziemię,

By zdjąć nam z czoła wiekowych klęsk brzemię. -

Wszystko gotowe -wschód rozpromieniony -

Anioły patrzą - a tam, z drugiej strony,

Ciemność pod spadem bezgłębnym wybrzeża!

I pnie się - wzdyma - rośnie ku nam - zmierza

Przepaść - śmierć wieczna -w której nie ma Ciebie

Co od początku złych i pysznych grzebie,

A sama pychą i złością, i swarem,

I mężobójstwem onem, jak świat, starem,

I kłamstw, i blużnierstw rozkipionym warem!

I wstała, siwa, w pasach z czerwoności!

W czarnych błyskawic czarnej jaśni płynie!

Rdzę z krwi pokoleń i gruzy, i kości

Na swych topielach piętrzy ku wyżynie,

Gdzie wpół nad grobem, a wpół jeszcze w grobie,

Stoim w tej pierwszej odrodzenia dobie!

Jeśli zawrotnym na nią spojrzym okiem,

Jeśli się jednym ku niej ruszym krokiem,

Wnet zórz nam światło poblednie na skroni

I Syn nad nami Twój łzy nie uroni,

I Duch nie będzie nam Pocieszycielem!

Na dnie jej sobie nicestwo pościelom!

Zmiłuj się, Panie! broń nas - bądź Ty z nami!

Nie! - darmo - teraz tu stać musim sami!

Ach! wiem! - ta chwila już do nas należy;

W ostatniej losów tej naszych przemianie

Żaden Twój cherub nam w pomoc nie zbieży!

Wszystko nam dałeś, co dać mogłeś. Panie!
Zygmunt Krasiński (1812 - 1859)
http://literat.ug.edu.pl/psalmy/0005.htm

poniedziałek, 4 października 2010

Psalm Dobrej Woli (5)

Wszystko nam dałeś, co dać mogłeś, Panie!

W ciemięzcach naszych sprośne gwałtu wzory,

Szkaradne rzezie i niecne zabory,

Za które dzieciąt przeklina ich łkanie,

Za które sami z łaski Twej promieni,

Jakby z pancerza, już odpancernieni,

Stoją w nagości popełnionych czynów

Bez starożytnych na czole wawrzynów,

Z żałob największą okryci żałobą -

Hańbą serc własnych, zhańbionych - przed Tobą!

Nie drugich śmiercią - lecz własną bezpłodnie

Kończą na ziemi wszystkie ziemi zbrodnie!

Żadna z nich żadnych nie ma przywilei -

Król czy gmin jaki dopuści się zdrady

Słowu Twojemu -przepada z kolei!

Aniołów nawet przepadły miriady!

Teraz gdy rozgrzmiał się już sąd Twój w niebie

Ponad lat zbiegłych dwoma tysiącami,

Daj nam, o Panie, świętymi czynami

Śród sądu tego samych wskrzesić siebie!

Zygmunt Krasiński (1812 - 1859)
http://literat.ug.edu.pl/psalmy/0005.htm

piątek, 1 października 2010

Psalm Dobrej Woli (4)

Wszystko nam dałeś, co dać mogłeś, Panie!

Przykład nieszczęsnej Twej Hierozolimy,

W której tak długo było Twe kochanie,

Aż się rozwiała w perzyny i dymy,

Rozdarta w sobie - a zemstą do końca

Przeciw ludzkości całej szalejąca!

I ona kiedyś być miała królową,

Pogańskim katom świecącą w koronie!

Lecz że wciąż śniła o tych katów zgonie,

A dość Twych iskier nie miała w swym łonie,

By nad nich podnieść się życiem na nowo,

Odkrólewszczona - i stała się wdową -

I dotąd płacze, na Twojego Syna

Za to, że plemion toporem nie ścina,

Jedno krzyż wziąwszy w zmartwychwstałe dłonie,

Światy obala - gdzie tym krzyżem wionie!

Teraz gdy rozgrzmiał się już sąd Twój w niebie

Ponad lat zbiegłych dwoma tysiącami,

Daj nam, o Panie, świętymi czynami ,

Śród sądu tego samych wskrzesić siebie!

Zygmunt Krasiński (1812 - 1859)
http://literat.ug.edu.pl/psalmy/0005.htm

niedziela, 12 września 2010

Psalm Dobrej Woli (3)

Wszystko nam dałeś, co dać mogłeś. Panie:

Żywot najczystszy - a więc godzien krzyża -

I krzyż - lecz taki, co do gwiazd Twych zbliża -

Najwyższe dałeś w czasie powołanie!

Tchem dzieje świata Tyś przegiął jak kłosy,

Do pełniejszego dla nas wszędzie żniwa -

Ziemiś nam ujął - a spuścił niebiosy

I serce Twoje nas zewsząd przykrywa!

Lecz wolną wolę musiałeś zostawić -

Ty bez nas samych nie możesz nas zbawić!

Boś tak ugodnił wysoko człowieka

I naród każden - że Twój zamysł czeka,

Zawieszeń w górze, aż własnym obiorem

Człowiek lub naród jego pójdzie torem!

Z wolnością tylko Twój Duch się wciąż swata -

Nikt niewolnikiem w bezmiarach wszechświata!

Teraz gdy rozgrzmiał się już sąd Twój w niebie

Ponad lat zbiegłych dwoma tysiącami,

Daj nam, o Panie, świętymi czynami

Śród sądu tego samych wskrzesić siebie!

Zygmunt Krasiński (1812 - 1859)
http://literat.ug.edu.pl/psalmy/0005.htm

niedziela, 5 września 2010

Psalm Dobrej Woli (2)

Wszystko nam dałeś, co dać mogłeś, Panie!

Gdyśmy zstąpili z życia Kapitelu

W porozbiorowej doliny otchłanie,

Zmarłych żywymiś trzymał na walk polu!

Choć nas nie było, przecieśmy bywali

Ponadgrobowo - choć w grobie złożeni -

Na bojowiska każdego przestrzeni

Z orłem ze srebra i szablą ze stali!

Do serc, wsmętnionych w cierpienia czyscowe,

Wlewałeś bicie śród nicestwa nowe -

Wiecznieś nas kąpał w jakiejś dziwnej cnocie -

Wrzkomo z nas trupy - a Duchy w istocie. -

Co elektrycznych nadziemnych strumieni,

Wszystkieś zgromadził wokół naszych cieni,

By nam powrotne, wstające z mogiły,

Na wstyd Europie - ciało uiskrzyły!

Teraz gdy rozgrzmiał się już sąd Twój w niebie

Ponad lat zbiegłych dwoma tysiącami.

Daj nam, o Panie, świętymi czynami

Śród sądu tego samych wskrzesić siebie!
Zygmunt Krasiński (1812 - 1859)
http://literat.ug.edu.pl/psalmy/0005.htm

niedziela, 29 sierpnia 2010

Psalm Dobrej Woli (1)

Wszystko nam dałeś, co dać mogłeś, Panie,

Z skarbu wiecznego miłościwej łaski!

Tysiącoletnie dałeś panowanie,

Ubrane w śnieżne, przechrześciańskie blaski

Nadeuropejskiej cnoty! -Twego Syna

Dałeś nam pierwszym w świeckie wpoić dzieje -

Z Polski - ojczyzna w przeszłości jedyna,

Co z piersi miłość, a nie rozbój, sieje;

Co mieczem - tylko świat ewanieliczy,

Gardzi grabieżą - nie garnie zdobyczy -

Spaja się z braćmi - a dumnych roztrąca,

Lecz i tych jeszcze w jawnym świetle słońca!

Teraz gdy rozgrzmiał się już sąd Twój w niebie.

Ponad lat zbiegłych dwoma tysiącami,

Daj nam, o Panie, świętymi czynami

Śród sądu tego samych wskrzesić siebie!


Zygmunt Krasiński (1812 - 1859)
http://literat.ug.edu.pl/psalmy/0005.htm

niedziela, 27 czerwca 2010

... szukam bratniej duszy

Nieraz, pijąc ciszę, szukam bratniej duszy...
Bez jednego słowa, bez głosu, bez dźwięku,
Bez szumu, szelestu, szmeru, szeptu, jęku
Zamykam swe oczy... czas się nie poruszy...

Wtem, jakby z oddali, dziwnie znany słyszę
Rytm; lecz już po chwili wiem, iż to jest bicie
Serca mego, które mówi do mnie: "Życie!
Życie twe trwać będzie póki słyszysz... ciszę".

(Jerzy Struk "Jesteśmy", 1997)

piątek, 25 czerwca 2010

... wszystko co Tobie oddane

jestem zgodą na nicość
radosnym cichym TAK
kocham swe nieistnienie
odnalezione w Tobie
kocham swą słabość codzienną
którą na ołtarz Twój składam

- wszystko co Tobie oddane
miłością w miłość przemieniasz

sierpień 1993

(S. Maria od Jezusa Miłosiernego "Miłość trwa nad nami", s.53)

poniedziałek, 14 czerwca 2010

Twoje Słowo Boże ...

Pójdźcie do Mnie wszyscy utrudzeni
i uginający się pod ciężarem,
a Ja wam dam wytchnienie.
Mt 11, 28

Twoje Słowo Boże jest moim Pancerzem
Oraz wiecznym tlenem, który serce poi
Kocham Ciebie Chryste, bo żyję, gdy wierzę
Dusza moja w Prawdzie stanąć się nie boi.

Od dziecka mnie łaską obdarzyłeś swoją
Dziękuję Ci Boże, iż byłeś tak blisko!
Rany mi cudownie same się już goją
Ufam... bo oddaję Tobie Chryste wszystko!

(Jerzy Struk "przed... Po..." , s. 83)

niedziela, 11 kwietnia 2010

Modlitwa za Ojczyznę o. Piotra Skargi

Boże, Rządco i Panie narodów,
z ręki i karności Twojej racz nas nie wypuszczać,
a za przyczyną Najświętszej Maryi Panny, Królowej naszej,
błogosław Ojczyźnie naszej, by Tobie zawsze wierna,
chwałę przynosiła imieniowi Twemu,
a syny swe wiodła ku szczęśliwości.

Wszechmogący, wieczny Boże,
wzbudź w nas szeroką i głęboką miłość
ku braciom i najmilszej matce, Ojczyźnie naszej,
byśmy jej i ludowi Twemu, swoich pożytków zapomniawszy, mogli służyć uczciwie.

Ześlij Ducha Świętego
na sługi Twoje, rządy naszego kraju sprawujące,
by wedle woli Twojej ludem sobie powierzonym
mądrze i sprawiedliwie zdołali kierować.

Przez Chrystusa, Pana naszego.
Amen