poniedziałek, 27 grudnia 2010

daj mi kochanie które jest miłością

daj mi kochanie które jest miłością
naucz patrzenia które jest widzeniem
i daj mi uśmiech który jest radością
i taką czułość co jest współcierpieniem

naucz mnie słuchać bym była słuchaniem
w ciszę mnie obróć bym milczeć umiała
podaruj dotyk który jest spotkaniem
i daj mi Siebie bym siebie nie miała

24 marca 1997 r.
(S. Maria od Jezusa Miłosiernego (1962-2001)
"
Miłość trwa nad nami", s.80)

środa, 15 grudnia 2010

Zanim Cię o to poprosiłam

Zanim Cię o to poprosiłam
już czuwałeś nade mną
dni i noce oświetlając
blaskiem MIŁOŚCI
karmiłeś OPATRZNOŚCIĄ
zanim rękę żebrzącą wyciągnąłem
zanim serce zabiło
świadomie dla CIEBIE
już trzymałeś
mą rączkę w swej DŁONI

(Władysława Anna Jamróz "Bilet do Nieba" str.4)

poniedziałek, 13 grudnia 2010

Matko Boża Pięknej Miłości

Matko Boża Pięknej Miłości
módl się za mną
abym kochała
to co dobre i czyste
a także tych
których kochać nie potrafię
módl się
abym we wszystkich znakach życia
umiała dostrzec
BOŻĄ MIŁOŚĆ

(Władysława Anna Jamróz "Bilet do Nieba" str.41)

sobota, 11 grudnia 2010

Niepojęty dar

Panie Boże!
Dałeś mi ciało
na ziemskie trwanie.
Dałeś mi duszę na Wieczność.
Dałeś mi los
na moje życie.
Dałeś mi byt
na istnienie.
Dałeś mi rozum
na człowieczeństwo.
Dałeś mi wszystko, co mam
i wszystko, czym jestem.
Wreszcie
rzecz niepojęta-
na moją doczesność
i Wieczność
dajesz mi samego SIEBIE.

(Władysława Anna Jamróz "Bilet do Nieba" str.10)

czwartek, 9 grudnia 2010

Bilet do Nieba

Umówiłam się z Panem o denara.
Był ranek.
Wielu jeszcze przychodziło
o różnej porze.
Każdemu Pan obiecał denara-
czy przyszedł rankiem,
czy w południe,
czy wieczorem.
Buntowałam się,
chociaż wszyscy pracowali solidnie.
Pan wytłumaczył mi,
że robotnikom w Jego winnicy
bez względu na okres zatrudnienia
pragnie dać tyle,
ile potrzeba na bilet do Nieba.

(Władysława Anna Jamróz "Bilet do Nieba" str.23)

poniedziałek, 6 grudnia 2010

przypowieść o modlitwie

Zmęczył się człowiek
wyszukując słowa
piękne, bogate, wielkie.
Krzyczał głośno,
aby go Bóg usłyszał,
ale były zbyt ciężkie,
nie mogły pokonać
siły grawitacji.
Zapłakał bezradny
i zamilkł.
A w ciszy usłyszał
wymawiany szeptem głos
Boga podpowiadającego
"Ojcze nasz..."

(Andrzej Zwoliński "Bajki nie bajki")