czwartek, 26 marca 2009

Stanąć w obecności Boga

Szukałem Go i nie znalazłem Go;
Wołałem i pozostałem bez odpowiedzi.

Złożyć swoją niemoc w hołdzie
Dla niezbadanej transcendencji
Boga.

Jeśli mój duch jest rozproszony:
Za każdym razem, gdy to dostrzegam,
Sprowadzam go ze spokojem i pokorą
Ku temu, o którym sądzę i wiem,
Że tam jednak jest,
Cały uważny na moją miłość.

Staje się jeszcze mniejszy
W ramionach Maryi.
Czynię ze swej nędzy wołanie
O nieskończone miłosierdzie.

Oczyszczam serce, umacniając się
W prostym pragnieniu tego
Co "jedynie konieczne".

(Kartuz, XX wiek)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz